od
razu z góry uprzedzam, zanim zaczniecie mnie oskarżać o zawały serca, próby
samobójcze, czy jakieś inne takie
NIE
ZAWIESZAM, NIE KOŃCZĘ BLOGA
Przybywam
z uprzedzeniem, bo nie wiem kiedy pojawi się nowy rozdział
Mam
napisane 4 strony, idzie to jak krew z nosa, cierpię na brak weny, mimo że
pomysły, sceny, plany w głowie są i się namnażają
Prócz
tego mam sporo stresów w domu, trochę odnośnie studiów, trochę kwestii
zdrowotnych, które się rozrastają i mnie męczą
i naprawdę nie mam sił skupić się na pisaniu
Do
tego jeszcze trochę pracuję i czasem przychodzę zbyt padnięta, żeby myśleć
jeszcze o pisaniu czegokolwiek
Proszę
o cierpliwość
i
błagam… czytam wszystkie Wasze komentarze… ludzie wyluzujcie, to tylko
opowiadanie, każdy ma prawo do własnego zdania, nie bluzgajcie się nawzajem
tylko dlatego, że ktoś wyraża zdanie, którego inna osoba nie popiera
rozumiem
osoby, którym nie podoba się zbyt duży odstęp czasu między rozdziałami, sama
byłabym zirytowana czekaniem, jednak kolejny raz proszę o zrozumienie, pisanie
pochłania dużo czasu, a chyba każdy woli przeczytać coś przemyślanego,
napisanego z jakąś tam weną, niż totalnego chłamu na odpierdol
rozumiem
osoby, które tak buntują się na tajemniczość :) obiecuję powoli zacznę
wszystko wyjaśniać, przy najbliższej okazji dowiecie się kim jest basista i tak
dalej, czasem nie chcę pisać zbyt oczywiście, bo chcę Was zmusić do zatrzymania
się na chwilę i pomyślenia,
jeśli
nie ma imion, oczywistych opisów, oczywistej charakterystyki, mózg sam sobie
dopisuje coś, co chciałby przeczytać albo coś na co jest nastawiony i to zamyka
szerszą perspektywę, zapewne dlatego tak dużo osób się gubi w tym ,co czyta,
niemniej
jednak nie martwcie się nie zamotam spraw jeszcze bardziej
cała
seria głosów odnośnie Marty – kto powiedział, że główny bohater musi być naszym
ulubieńcem? To raz :D kolejna kwestia… zdaję sobie sprawę z wieku czytelników
(oczywiście nie zamierzam nikogo obrażać) i z tego jak dynamicznie przebiega
myślenie, jak szybko toczy się życie, jak niektóre sprawy wydają się błahe itp.
Nie
powinniście zapominać o sile psychiki, zwłaszcza tej spieprzonej przez traumy z
przeszłości, nie może być tak, że z dnia na dzień ktoś godzi się ze swoim
losem, że ktoś z nieśmiałego i pokrzywdzonego przez życie człowieka zmienia się
w ciągu 2 czy 3 miesięcy w imprezowy typ z lajtowym podejściem do życia
Ale
ponownie napiszę – rozumiem w pewnym sensie Wasze „rozdrażnienie”, tylko jakby
nie patrzeć, chyba przyda się choć jedna osoba w opowiadaniu za którą się nie
przepada? :D
Tak
że nie obrzucajcie się w komentarzach błotem, nie róbcie zadym tylko dlatego,
że ktoś ma inne zdanie! Szanuję i cenię negatywne komentarze, więc nie ma sensu
próbować kogoś „nawracać” :)
I już
na koniec…
Zdecydowanie
trochę zniechęca i stopuje, jak co jakiś czas słyszę komentarze o
nieprzemyślanych, pisanych dla zapchania dziury, po długim czasie niepisania
scenach, czy sprawach
Kolejny
już raz powtarzam że 90% istotnych spraw jest przeze mnie zaplanowana już od
dawna, jeśli nie od samego początku istnienia bloga, jedyne co może się jakoś
różnić to forma przekazania Wam tego, umiejscowienie w czasie danej sceny, czy
dosłownie zmiana małych drobnych szczegółów
Niemniej
jednak nie przypominam sobie, żeby znalazła się przez te 46 rozdziałów scena,
która była wymyślona byle tylko spróbować wbić się po kilku miesiącach w
pisanie, która była kompletnie nieprzemyślana i napisana hmm… „żeby przywrócić
zainteresowanie blogiem” czy inne takie
Jeśli
piszę o zapchajdziurze mam na myśli mało istotne sceny, tzw międzyczas który
musi się jakoś tam pojawić, czasem bardziej lub mniej zaplanowany z
wyprzedzeniem
Jeśli
mowa o improwizacji, mam na myśli bardziej formę przekazu albo właśnie te mini
zmiany w szczegółach
Tak
więc, to by było na tyle wywodu,
Dziękuję
za komentarze, które się pojawiają, dzięki za zainteresowanie, za wyrażanie
zdania i opinii
Obiecuję,
powrócę, tylko nie chcę Wam wciskać jakiś terminów których nie będę w stanie
zrealizować,
Ale
oczywiście poinformuję Was o nowym rozdziale – na stronie FB https://www.facebook.com/DuffowaCzyliBlogDustNBones, sami
zadecydujecie, czy wejdziecie
Jak
już kiedyś wspomniałam nie informuję na blogach czy tym bardziej przez gadu
gadu, bo nie mam pojęcia kto z Was jeszcze jest zainteresowany takimi
powiadomieniami, a 90% wysłanych powiadomień nie ma odezwu w stylu „o dzięki,
zaraz przeczytam” „dzięki, ale nie jestem zainteresowana”
Ja się cieszę, że piszesz, sama doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że czasem po prostu nie ma się ochoty na pisanie, a czasem po prostu nie ma się weny. Oczywiście czekam z niecierpliwością na kolejną część. I pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńshiris
Zdrówka i powrotu weny ;) No i powodzenia na uczelni!
OdpowiedzUsuńNawet jakbyś dodała dopiero za 50 lat i tak przeczytam :D
A ja się dziwię, że jeszcze Ci się chce. Zaczęłyśmy w tym samym czasie, ja już dawno wymiękłam. No dobra, szacunek.
OdpowiedzUsuńSiedzę tak na fejsbuczku i nagle O! nowy post twojego fanpage'a wielkie nadzieje " JEZU ROZDZIAŁ" ale jednak nie : (
OdpowiedzUsuńJejku wszyscy rozumiemy, okropny czas studii + zdrowie to jest niesamowita mieszanka wybuchowa. Twoi czytelnicy są z Tobą :D
Czekam cierpliwie na nowy rozdział :*
Spoko rozumiem Cię, a tym bardziej długie przerwy między rozdziałami. Kuźwa przecież one są takie długie, że jprdl. Rozumiem też twoje zmęczenie i brak weny ;) Czekam cierpliwie!
OdpowiedzUsuńMyślę, że im dłużej już czekamy na ten nowy rozdział, tym tak naprawdę bardziej cierpliwie. ;) Miesiąc w tą czy inną różnicy nie robi. Ważne, że będzie i jest na co czekać. Bardzo mnie wkurzył komentarz, że piszesz jakieś "zapchajdziury" albo żeby wzrosło zainteresowanie. Twój blog jest niesamowicie przemyślany i zaplanowany. Czuję to podczas czytania. W każdym razie, pozdrawiam serdecznie i wszystkego dobrego. :)
OdpowiedzUsuńTa, która nielubi głównej bohaterki (od razu wyczułam, że to o mnie). Love, Mike.
Kurde, wiem, że każdy tutaj chciałby, żeby rozdziały były dodawane regularnie, ale czy nie chce się bardziej czytać, kiedy dłużej się czeka? :D Ja czytam Twojego bloga od początku-2011 roku- do dzisiaj go uwielbiam i chociaż bym miała czekać rok, to i tak będę czytała zawsze na nowy rozdział. Powodzenia w pisaniu! :D
OdpowiedzUsuń